RAFO - KŁAMCY
Mój teraz czas tu usuń się z drogi Ja ciągle ten sam brak spadku formy I jebie to ciągle jakie masz zdanie o mnie Jak jebie te plotki co puszczają pionki Chcą się poczuć lepsi i coś mi zniszczyć A u mnie to śmiech na usta sie ciśnie Życia mają kiepskie więc na moje patrzą Co gdzie i jak wciąż Pogoń za sensacja To tym się karmią i jest dla nich frajdą Coś gdzieś podłapią i się miną z prawdą Co drugi to lepszy baśnie tworzy ładne Słabszy Andersen przy nich jest wyraźnie Zachowanie marne w czasach tych naturalne Obrzydza strasznie gdy tylko na to patrzę Wartości żadne łby lądują na dnie Koniec kariery nadchodzi nieubłaganie Ref. Takie tu realia żyjemy w świecie trudnym Musisz uważać by nie trafić na kurwy Jeden to brat, stop wydaje się tylko Czytaj ich mądrze i weryfikuj szybko Te zawistne pyski na raz gonię wszystkich A więc wypierdalać już ode mnie pizdy Te wasze wymysły i ciekawskie ryjki Was sam wyjaśnię i też nie chce znać ej Taka naturalna to kolej życia blaznie Opierdalasz dupe, pierdol się klaunie Bo plecy me żadna poczta głosowa Chcesz coś powiedz chodź w cztery oczy popatrz A jednak strach padł i odwagi brak tak Tyle jesteś wart co na trawie gówno Szach no i mat ciach goni frajera Co blisko był a zaczął gębę otwierać I rozpowiadać bajki bez kszty pokrycia Jebać tych kłamców krzyż sam swój dźwigam Gdy na Ciebie patrzę mam wyjebane strasznie Przejadą się na Tobie rozumieja track ten Ref. Takie tu realia żyjemy w świecie trudnym Musisz uważać by nie trafić na kurwy Jeden to brat, stop wydaje się tylko Czytaj ich mądrze i weryfikuj szybko