Mój teraz czas tu usuń się z drogi
Ja ciągle ten sam brak spadku formy
I jebie to ciągle jakie masz zdanie o mnie
Jak jebie te plotki co puszczają pionki
Chcą się poczuć lepsi i coś mi zniszczyć
A u mnie to śmiech na usta sie ciśnie
Życia mają kiepskie więc na moje patrzą
Co gdzie i jak wciąż Pogoń za sensacja
To tym się karmią i jest dla nich frajdą
Coś gdzieś podłapią i się miną z prawdą
Co drugi to lepszy baśnie tworzy ładne
Słabszy Andersen przy nich jest wyraźnie
Zachowanie marne w czasach tych naturalne
Obrzydza strasznie gdy tylko na to patrzę
Wartości żadne łby lądują na dnie
Koniec kariery nadchodzi nieubłaganie
Ref. Takie tu realia żyjemy w świecie trudnym
Musisz uważać by nie trafić na kurwy
Jeden to brat, stop wydaje się tylko
Czytaj ich mądrze i weryfikuj szybko
Te zawistne pyski na raz gonię wszystkich
A więc wypierdalać już ode mnie pizdy
Te wasze wymysły i ciekawskie ryjki
Was sam wyjaśnię i też nie chce znać ej
Taka naturalna to kolej życia blaznie
Opierdalasz dupe, pierdol się klaunie
Bo plecy me żadna poczta głosowa
Chcesz coś powiedz chodź w cztery oczy popatrz
A jednak strach padł i odwagi brak tak
Tyle jesteś wart co na trawie gówno
Szach no i mat ciach goni frajera
Co blisko był a zaczął gębę otwierać
I rozpowiadać bajki bez kszty pokrycia
Jebać tych kłamców krzyż sam swój dźwigam
Gdy na Ciebie patrzę mam wyjebane strasznie
Przejadą się na Tobie rozumieja track ten
Ref. Takie tu realia żyjemy w świecie trudnym
Musisz uważać by nie trafić na kurwy
Jeden to brat, stop wydaje się tylko
Czytaj ich mądrze i weryfikuj szybko
Read more